Dziś zobowiązania podatkowe przedawniają się zwykle po pięciu latach. Jeśli w tym czasie fiskus nie zdoła pobrać podatku sprawa się zamyka. Tyle teorii. Bo w praktyce bardzo często fiskus zawiesza albo przerywa bieg tego terminu. W rezultacie przedawnienie wydłuża się w nieskończoność.
Trzy lata temu ówczesna Rzecznik Praw Obywatelskich Irena Lipowicz zaskarżyła do Trybunału Konstytucyjnego przepis, który pozwala fiskusowi zawieszać bieg terminu przedawnienia w związku z wszczęciem postępowania w sprawie o przestępstwo lub wykroczenie skarbowe. Czyli w sytuacji, kiedy nawet nie wiadomo, czy postępowanie przeciwko podatnikowi zostanie ostatecznie podjęte. W efekcie zobowiązanie się nie przedawnia, a podatnik pozostaje w stanie zawieszenia. Rzecznik przekonywała, że to narusza konstytucyjną zasadę zaufania do państwa i stanowionego przezeń prawa. Zaś sama instytucja przedawnienia jest pustym ozdobnikiem.
źródło: Gazeta.pl
Komentarze
PŁAĆMY UCZCIWIE PODATKI.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.