Model egzekucji zaległych podatków i należności administracyjnych nie działa dobrze. Rząd zapowiada reformę. Wejdzie ona etapami. Urzędnicy skarbowi nie powinni się jej obawiać. Za to zalegający z podatkami jak najbardziejO systemie egzekucji zaległych podatków i należności administracyjnych pisze „Dziennik Gazeta Prawna”. Medium przypomina, że założenia do projektu nowelizacji ustawy o postępowaniu egzekucyjnym w administracji znalazły się w wykazie prac legislacyjnych Rady Ministrów. Projekt nowelizacji ma być przyjęty przez rząd w I kw. 2021 r. i skierowany do Sejmu.
Reforma egzekucji: zmiany etapami
Gazeta rozmawia z Arkadiuszem Jedynakiem, dyrektorem departamentu poboru podatków w Ministerstwie Finansów. Urzędnik przyznaje, że „obecny model egzekucji się nie sprawdza”. Dalej tłumaczy, że zanim rząd wdroży w życie nową ustawę, przeprowadzone zostaną zmiany, ale etapami. Zaczną się już od 1 stycznia 2021 r.
Obecnie za egzekucję zaległego podatku odpowiedzialne są zarówno terenowe urzędy skarbowe, jak i urzędy wyspecjalizowane, które obsługują największych podatników. Naszym zdaniem tak określony system nie do końca się sprawdza i dlatego potrzebna jest reforma. Docelowo chcemy więc, aby pobór zaległego podatku pozostawał w kompetencji terenowych urzędów skarbowych.
Egzekucja należności: duzi skuteczniejsi
Arkadiusz Jedynak wyjaśnia, że to takie postawienie sprawy wynika z porównania kosztów i przychodów. Terenowe urzędy skarbowe są skuteczniejsze, na co są w Ministerstwie Finansów stosowne wyliczenia. Krótko mówiąc lokalne urzędy, chociaż mają więcej spraw, są też znacznie skuteczniejsze w egzekwowaniu długów. Reforma budzi niepokój i kontrowersje urzędników skarbowych, ale Jedynak uspokaja ich, że „celem zmian nie są zwolnienia pracowników”.
Urzędnik zapowiada też, że po reformie, która będzie wprowadzana punktowo, „obciążenie pracą poszczególnych pracowników komórek egzekucji zmaleje, niższe będą koszty poboru zaległej daniny, a urzędnicy skoncentrują się na trudnych i bardziej skomplikowanych postępowaniach egzekucyjnych”.
Przytacza też dane. W 2019 r. 101 pracowników wyspecjalizowanych urzędów skarbowych miało do załatwienia 145 323 tytuły wykonawcze (1439 tytułów na etat). Pozostałe urzędy skarbowe miały do załatwienia niemal 18 mln spraw (4353 tytułów na etat). Urzędy wyspecjalizowane wyegzekwowały 832 mln zł, a pozostałe 4,8 mld zł. W przypadku urzędów wyspecjalizowanych zapłacono (w ciągu 90 dni) 14 proc. pieniędzy. A w przypadku reszty urzędów 18 proc.
Komentarze
A na czym miałoby polegać zmniejszenie kosztów poboru zaległej daniny? Zakładam bowiem, iż tych 101. pracowników znajdzie zatrudnienie w komórkach egzekucyjnych w standardowych urzędach skarbowych.
I drugie - jeżeli w US X poborca dojeżdża do 1 zobowiązanego 100 km, a w US Y poborca jednego dnia obsługuje 10 zobowiązanych na obszarze 30 km gdzie są niższe koszty poboru?
Odpowiadając na te pytania - myślę, że będziesz wiedział o co chodziło mówiąc o "niższych kosztach poboru". Absolutnie nie miało to żadnego związku z liczbą pracowników egzekucji, czy ich wynagrodzeniami .
Natomiast nie do końca przekonuje mnie odpowiedź dojazdów poborców/egzeku torów do zobowiązanych, bowiem dzisiaj lwią część naszej egzekucyjnej roboty wykonujemy zza biurka, a więc ile tych wyjść w teren jest? Jeśli nawet, to zapewne akcyjnie, zatem i wydatki w związku z tym skromne/skąpe są...
Słyszałem o wojewódzkich organach egzekucyjnych tak więc interesuje mnie domniemana struktura. Nie chcemy dowiadywać się o wszystkim za pięć dwunasta.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.