Rząd chce w przyszłym roku zwolnić co dziesiątego urzędnika. Zapowiada też skracanie czasu pracy i obniżanie pensji. Cięcia mają dać ok. 1 mld zł oszczędności rocznie - donosi "Gazeta Wyborcza".
Rządowy projekt ustawy o racjonalizacji zatrudnienia przewiduje, że zwolnienia nastąpią w ministerstwach, agencjach rządowych, urzędach wojewódzkich, skarbówce, ZUS, KRUS, NFZ, NFOŚ i PFRON. Ustawa nie obejmie samorządów, sądów, prokuratury, służb mundurowych i specjalnych.
- Sytuacja budżetowa w Polsce, jak w wielu krajach europejskich, zmusza nas do racjonalizacji zatrudnienia w administracji - mówi w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Michał Boni, szef zespołu doradców premiera. - W ciągu ostatnich lat zatrudnienie w administracji wzrosło. Chcemy je zmniejszyć - dodaje.
- Dobrze, że rząd zrozumiał, że wymknęło się to spod kontroli - mówi gazecie Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, ekspertka Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych "Lewiatan". Przestrzega jednak, że cięcia etatów nie mogą być automatyczne. - Racjonalizacja zatrudnienia jest okazją do pierwszego audytu polskiej administracji, przyjrzenia się, gdzie jest za dużo pracowników, a gdzie ciągle ich brakuje, jak np. w wydziałach zajmujących się unijnymi funduszami - dodaje.
Operacja ma się zacząć 1 stycznia 2011 r. Szefom urzędów, którzy nie oszczędzą 10 proc. na pensjach pracowników, grożą upomnienia, nagany, a nawet utrata pięciu pensji.
źródło: http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80269,8320910,Rzad_zacznie_oszczedzac_na_urzednikach.html
Operacja ma się zacząć 1 stycznia 2011 r. Szefom urzędów, którzy nie oszczędzą 10 proc. na pensjach pracowników, grożą upomnienia, nagany, a nawet utrata pięciu pensji.
źródło: http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80269,8320910,Rzad_zacznie_oszczedzac_na_urzednikach.html