Jak podaje „Rzeczpospolita" na działanie fiskusa wydajemy aż 1,6 proc. tego, co pobiera on z podatków. To najgorszy wynik w Europie. W Niemczech koszt utrzymania skarbówki to 1,35 proc. wpływów ze świadczeń. W Czechach 1,13 proc. a w Wielkiej Brytanii jedynie 0,75 proc.
To dane przygotowane przez Organizację Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD). Gorsze wyniki od polskiego fiskusa ma jedynie urząd w Japonii (1,74 proc.) i Arabii Saudyjskiej (1,62 proc.). Co i tak stawia nas na ostatnim miejscu w Europie.
Luka w VAT w Polsce, czyli różnica między teoretycznymi a rzeczywistymi wpływami do budżetu, wynosi aż 53 mld zł (według firmy PwC). Luka w CIT jest niewiele mniejsza, to 40 mld zł (według Komisji Europejskiej). Gdyby udało się ją zmniejszyć o połowę, to koszty fiskusa spadłyby aż o 0,9 proc.
„Rzeczpospolita" szacuje, że w 2016 roku państwo zbierze od podatników 335,6 mld zł. Z czego aż 1,88 proc., 6,3 mld zł, wyda na funkcjonowanie skarbówki.
– „Efektywność naszych służb skarbowych jest bardzo niska, a co gorsza, na przestrzeni lat wcale się nie poprawia." – mówi Rafał Antczak, członek zarządu Deloitte Business Consulting.
Wszystko dlatego, że skarbówka nie działa zbyt dobrze. Jakiś czas temu wprowadzono elektroniczny system rozliczeń podatkowych. Niestety nadal nie jest on zbyt powszechny. Wielu urzędników zajmuje się przepisywaniem danych z papierowych deklaracji, zamiast zajmować się ważniejszymi sprawami.
Ponadto fiskus nie radzi sobie z oszustwami podatkowymi. Walka z nadużyciami jest nieskuteczna, co dodatkowo osłabia pozycję fiskusa. Zespół ekspertów pracuje nad nową ordynacją podatkową. Może dzięki temu uda im się zwiększyć efektywność pracowników.
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.