Krakowski Urząd Kontroli Skarbowej sprawdzi, czy przedsiębiorcy faktycznie nabijają sprzedawane towary i usługi w kasach fiskalnych. Akcja będzie prowadzona przede wszystkim w turystycznych miejscowościach Małopolski.
Sprawdzanie uczciwości przedsiębiorców rozpocznie się 22 czerwca i potrwa do końca sierpnia. Kontrolerzy będą odwiedzać m.in. sklepy, bary, restauracje i przewoźników. Urzędnicy tłumaczą, że chodzi o zorientowanie się, czy przedsiębiorcy nie uciekają od płacenia podatków. Wymóg wydawania paragonów dotyczy przedsiębiorców niezależnie od osiąganych obrotów.
UKS przekonuje również, że przedsiębiorca, który wydaje paragony, ma mniejsze pole do manipulowania cenami pod kątem zawartości portfela potencjalnego nabywcy.
- O cenie towaru czy usługi powinny decydować jedynie operatywność sprzedawcy i stosowanie zasad uczciwej konkurencji - uważa Wojciech Lewandowski, rzecznik prasowy krakowskiego UKS.
Dlatego do akcji UKS chce włączyć także klientów. Będzie apelował, by przy każdej okazji prosili o wydanie paragonu. W wybranych miejscowościach klientom będą wręczane pocztówki informujące o akcji. Na ulicach pojawią się także związane z nią plakaty.
- Kiedy dostaniemy paragon, łatwiej nam o ewentualną reklamację. Mamy też pewność, że przedsiębiorca odprowadza podatki do kasy państwa - przypomina Lewandowski. - W ten sposób klienci przyczynią się też do likwidacji szarej strefy, dzięki czemu pośrednio zwiększają nakłady np. na szkolnictwo i ochronę zdrowia - przekonuje.
UKS przekonuje również, że przedsiębiorca, który wydaje paragony, ma mniejsze pole do manipulowania cenami pod kątem zawartości portfela potencjalnego nabywcy.
Dlatego do akcji UKS chce włączyć także klientów. Będzie apelował, by przy każdej okazji prosili o wydanie paragonu. W wybranych miejscowościach klientom będą wręczane pocztówki informujące o akcji. Na ulicach pojawią się także związane z nią plakaty.
- Kiedy dostaniemy paragon, łatwiej nam o ewentualną reklamację. Mamy też pewność, że przedsiębiorca odprowadza podatki do kasy państwa - przypomina Lewandowski. - W ten sposób klienci przyczynią się też do likwidacji szarej strefy, dzięki czemu pośrednio zwiększają nakłady np. na szkolnictwo i ochronę zdrowia - przekonuje.
Źródło: Gazeta Wyborcza Kraków