Fiskus nie może ścigać dłużników, jeżeli niezapłacone przez nich podatki przedawniły się. Trzeba jednak na to czekać kilka lat. Zobowiązanie wobec fiskusa przedawnia się bowiem po pięciu latach, licząc od końca roku kalendarzowego, w którym upłynął termin płatności podatku.
Działania egzekucyjne jeszcze ten okres wydłużają. Bieg terminu przedawnienia zobowiązania podatkowego jest przerywany wskutek zastosowania środka egzekucyjnego, o którym podatnik został zawiadomiony (art. 70 § 4 Ordynacji podatkowej).
Urząd skarbowy ma do swojej dyspozycji szereg środków egzekucyjnych. Blokada rachunków bankowych, zajęcie wynagrodzenia za pracę, egzekucja z ruchomości i nieruchomości to tylko niektóre z nich. W tej samej sprawie może być zastosowanych kilka środków egzekucyjnych. Nie zawsze jeden okazuje się być na tyle skuteczny, aby uzyskać pieniądze na spłatę długu, odsetek i kosztów egzekucyjnych. Zastosowanie każdego kolejnego środka egzekucyjnego, o którym podatnik został zawiadomiony, powoduje przerwanie biegu terminu przedawnienia podatku. Od dnia następującego po dniu, w którym doszło do jego zastosowania, termin ten biegnie na nowo. Liczenie zaczyna się więc od początku. Okres sprzed przerwy traktuje się tak, jakby go nie było.
Nieefektywna egzekucja
Czas i zasób środków egzekucyjnych nie muszą jednak przekładać się na ściągalność niezapłaconych podatków. Niekiedy nie udaje się ich wyegzekwować. Dzieje się tak przede wszystkim dlatego, że podatnik nie osiąga dochodów, nie posiada majątku, jego konta bankowe są puste. Natomiast jeżeli już ma majątek, to nie można przeprowadzić z niego skutecznej egzekucji. Są to bowiem rzeczy, które nie podlegają zajęciu, np. przedmioty codziennego użytku niezbędne dłużnikowi do życia, albo które mogą być zajęte i sprzedane, ale nie znajdują się na nie chętni.
Kiedy podatnik nie ma nic albo prawie nic, urząd skarbowy może zrezygnować z jego ścigania. Prowadzenie egzekucji, która nie przynosi efektów w postaci spłaty długu, po prostu nie opłaca się. Próg opłacalności wyznaczają koszty egzekucyjne. Urząd skarbowy może umorzyć postępowanie egzekucyjne, gdy stwierdzi, że nie uzyska się w nim kwoty przewyższającej wydatki egzekucyjne. Stanowi tak art. 59 § 2 ustawy o postępowaniu egzekucyjnym w administracji.
To, że w pewnym momencie egzekucja zakończyła się fiaskiem, nie musi jednak oznaczać całkowitej rezygnacji ze ścigania dłużnika. Po umorzeniu postępowania egzekucyjnego ze względu na to, że w jego trakcie nie udało się uzyskać kwoty przewyższającej wydatki egzekucyjne, może dojść do wszczęcia ponownej egzekucji. Jest to dopuszczalne, gdy zmieni się sytuacja finansowa i majątkowa podatnika. Zostanie ujawniony jego majątek lub źródła dochodu przewyższające kwotę wydatków egzekucyjnych.
Darowany dług
Rezygnacja ze ścigania podatnika jest nieodwołalna, jeżeli dług zostanie umorzony. Może do tego dojść z inicjatywy dłużnika lub fiskusa.
Podatnik, który chciałby, aby jego dług został darowany, powinien złożyć w urzędzie skarbowym wniosek o przyznanie takiej ulgi. Swoją prośbę musi uzasadnić. Urząd skarbowy może umorzyć zaległości podatkowe w przypadkach uzasadnionych ważnym interesem podatnika lub interesem publicznym. Należy więc wskazać, dlaczego nie jest się w stanie uregulować zaległego podatku oraz dlaczego jest to okoliczność na tyle istotna i szczególna, że uzasadnia jego darowanie.
Urząd skarbowy może umorzyć zaległości podatkowe nie tylko na wniosek podatnika, ale niekiedy także z własnej inicjatywy. Wchodzi to w rachubę w przypadkach wskazanych w art. 67d Ordynacji podatkowej. Dług podatnika może być umorzony z urzędu wtedy, gdy praktycznie nie ma szans na jego wyegzekwowanie. Mówiąc ściślej, jeżeli zachodzi uzasadnione przypuszczenie, że w postępowaniu egzekucyjnym nie uzyska się kwoty przewyższającej wydatki egzekucyjne. Urząd skarbowy może również darować zaległości podatkowe, które nie zostały spłacone w zakończonym postępowaniu likwidacyjnym lub upadłościowym. Można liczyć na umorzenie z urzędu długu, którego kwota nie przekracza pięciokrotnej wartości kosztów upomnienia w postępowaniu egzekucyjnym.
autor: Małgorzata Żujewska
Gazeta Podatkowa Nr 618 z dnia 2009-12-10