Zgodnie z projektem przygotowywanej przez rząd ustawy o jawności życia publicznego szef jednostki sektora finansów publicznych będzie musiał wprowadzić w swoim urzędzie procedury antykorupcyjne – w tym kodeks etyczny. Jeśli nie wywiąże się z tego obowiązku, zapłaci grzywnę. Przy czym ma zostać ona nałożona dopiero wtedy, gdy pracownik urzędu będzie podejrzewany o korupcję. Potwierdza to Stanisław Żaryn, rzecznik ministra Mariusza Kamińskiego, koordynatora służb specjalnych.
– Ustawa zakłada, że kontrola Centralnego Biura Antykorupcyjnego może się rozpocząć dopiero po postawieniu zarzutów pracownikowi jednostki – mówi Stanisław Żaryn. – Samo nieopracowanie procedur nie jest karane – dodaje.
Czy wobec tego urzędy będą wdrażać kodeksy antykorupcyjne, skoro ich brak nie będzie podstawą do ukarania? To pytanie zostaje w zasadzie bez odpowiedzi, ale część urzędów, które kodeksy etyczne już mają i stosują, stanie raczej przed dylematem, czy i jak je zmienić. Niezbędne będą też szkolenia ze stosowania procedur antykorupcyjnych i to niezależnie od tego, czy dotychczas urząd stosował je czy nie.
Co ciekawe, wszystko wskazuje też na to, że kary dla osób z sektora publicznego będą znacznie mniej dotkliwe niż te, które ten sam projekt ustawy przewiduje dla przedsiębiorców. Przypomnijmy – im za niewłaściwe stosowanie procedur antykorupcyjnych ma grozić kara do 10 mln zł oraz wykluczenie z przetargów na 5 lat.