Dziewięciu poborców skarbowych usłyszało 72 zarzuty za bezprawne pobieranie opłat od dłużników - ustaliło Radio ZET. Poborcy w latach 2012 - 2014 mieli bezprawnie pobierać od nich opłaty i prowizje. Teraz grozi im do 10 lat więzienia.
Akt oskarżenia jest już w sądzie. Poszkodowane są 53 osoby. Dziewięciu urzędników usłyszało już 72 zarzuty w tej sprawie.
Nieuczciwym poborcom grozi do 10 lat więzienia.
Komentarze
http://wiadomosci.onet.pl/warszawa/warszawa-poborcy-skarbowi-okradali-dluznikow/kqhtnl
Oszukiwali państwo oraz dłużników, wyciągając od nich pieniądze. Policjanci zatrzymali dziewięciu poborców skarbowych z Warszawy, którzy przez kilka lat bezpodstawnie naliczali koszty egzekucji wobec dłużników i pobierali prowizje z tytułu czynności, które w rzeczywistości się nie odbyły. Tak "dorabiali" sobie do pensji. Teraz grozi im 10 lat więzienia.
Plicjanci zatrzymali dziewięciu poborców skarbowych z Warszawy
Grupę zajmującą się tym przestępczym procederem rozpracowali policjanci ze stołecznego Wydziału do walki z Korupcją. Przez ponad rok gromadzili materiały, w ramach śledztwa prowadzonego przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie. Dzięki temu udało im się udowodnić bezprawne działanie dziewięciu pracowników jednego z urzędów skarbowych w stolicy.
- Funkcjonariusze udowodnili, że ci poborcy skarbowi, w latach 2012-2014, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, nienależnie naliczali dłużnikom koszty egzekucji oraz pobierali prowizje z tytułu czynności egzekucyjnych. Przestępcze działanie polegało w znacznej mierze na poświadczaniu nieprawdy w dokumentach, które wiązało się z przekroczeniem ich uprawnień bądź niedopełnieniem ciążących na nich obowiązków – mówi Onetowi aspirant sztabowy Mariusz Mrozek, rzecznik Komendy Stołecznej Policji.
To tylko niektóre z przestępstw, jakich dopuścili się urzędnicy. Akt oskarżenia w tej sprawie trafił właśnie do warszawskiego sądu. Pokrzywdzonych w tej sprawie jest ponad 50 osób. Na czym konkretnie polegał proceder wyłudzania od nich pieniędzy?
- Poborcy pobierali od dłużników pięć proc. opłaty z tytułu rzekomego wyegzekwowania należności w miejscu prowadzenia działalności przez zobowiązanych, choć faktycznie wpłaty dokonywane były w siedzibie urzędu, a dłużnicy nie musieli z tego tytułu ponosić dodatkowych opłat. Ponadto poborcy poświadczali nieprawdę w dokumentacji, co do miejsca wykonania czynności egzekucyjnych, celem uzyskania od urzędu skarbowego 6,5 proc. prowizji, która nie należałaby się im w sytuacji dokonywania przez dłużników wpłat w urzędzie – informuje prok. Michał Dziekański, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Ujawniono także, że oskarżeni, pomimo braku takich kompetencji, wyrażali zgodę na częściową spłatę zobowiązań, czyli rozkładali je na raty. Jak ustalili śledczy, poborcy za swoje czynności otrzymali w sumie blisko 44 tysiące zł prowizji. Jednocześnie spowodowali, że od dłużników nienależnie zostało pobranych ponad 32 tys. zł.
Zatrzymani usłyszeli w sumie ponad 70 zarzutów. Dotyczą one m.in. działania na szkodę interesu publicznego i prywatnego w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, przekroczenia uprawnień, niedopełnienia obowiązków, poświadczanie nieprawdy w dokumentacji. Grozi im za to do 10 lat więzienia.
Co tak naprawdę udowodnili policjanci?
Czy faktycznie były pobierane kwoty w Urzędzie?
Na razie są zarzuty to nie jest dowód ich skazania?
Moim zdaniem zarzuty są zbyt słabe bowiem z tego co nam wiadomo kwoty nie były pobierane w Urzędzie.
Kwoty wyegzekwowane od zobowiązanych podczas prowadzonej egzekucji nie muszą być pobierane w miejscu prowadzenia działalności - z czego to wynika. Myślę, że z nadinterpretacj i prawa a szczególnie z zapisu "na miejscu u zobowiązanego" - kto ten zapis zdefiniuje zgodnie z prawem to mu chwała za to. Nas uczono na szkoleniach, że miejscem tym jest każde miejsce gdzie zobowiązany przebywa podczas wykonywania czynności. Oczywiście dla pozytywu śledztwa przepisy można nad interpretować w różne strony. Takie niby to wszystko proste a śledztwo trwało ponad 2 lata bo policja i prokuratura nie wiedzieli co z tym zrobić. Nie panikujmy poczekajmy na wynik końcowy tj. wyrok. Chyba, że coś robione jest pod publiczkę, a tego bym nie chciał.
Pozdrawiam wszystkich potrzebny jest nam spokój, a nie panika. Już dochodzą do mnie sygnały, że naczelnicy zabronili pobrań w urzędzie po tej informacji co zgodnie z obecnym rozporządzeniem jest bezprawne, bowiem rozporządzenie zezwala na pobrania w urzędzie to był główny cel zmian i wprowadzenia tego rozporządzenia
Podpowiadam pobrania w urzędzie są bez kosztów za pobranie, inne naliczamy tj. opłatę manipulacyjną i inne koszty za czynności i środki egzekucyjne (oprócz pobrania).
Dotyczą starych czasów - starego rozporządzenia.
Groźnie to wygląda medialnie. Ale cóż chcą się i organa ścigania i media czymś wykazać. Prawdę napisał Witch poważne sprawy to leżą, bowiem się oni na tym nie znają i boją podjąć. To lepiej szarpać pojedyncze osoby i to w czasie kiedy im nikt z zwierzchników nie pomoże.
Róbmy swoje nie dajmy się nikomu zastraszyć.
Czytajmy przepisy tj. ustawę egzekucyjną oraz rozporządzenia i inne przepisy wykonawcze. Czytajmy literalnie i pracujmy zgodnie z nimi. W razie wątpliwości proszę pytać się zwierzchników pisemnie. Bowiem z praktyki wiem, że mogą się wyprzeć - co niektórzy.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.