W uzasadnieniu Sąd wskazał między innymi, że po rozpatrzeniu obszernego materiału dowodowego nie ma wątpliwości, że Przewodniczący Ludwiński został usunięty z pracy za działalność związkową nie zaś za rzekome naruszenie obowiązków pracowniczych.
Sąd Apelacyjny zauważył (czego nie dostrzegł sąd pierwszej instancji) absurdalność zarzutu niewłaściwego wykonywania obowiązków pracowniczych przez powoda, skoro powód tych obowiązków nie wykonywał gdyż przebywał na etacie związkowym.
Zaś co do zarzutów o krytykę pracodawcy i zwierzchników wyrażaną przez Przewodniczącego Ludwińskiego między innymi na forach internetowych, Sąd stwierdził, że prawo do takiej krytyki jest ustawowo zagwarantowane i co do zasady wpisane w działalność związkową. Sąd uznał także, że krytyka ze strony powoda mogłaby być nawet bardziej zdecydowana, biorąc pod uwagę okoliczności sprawy.
Poza wskazanym brakiem merytorycznych podstaw do zwolnienia przewodniczącego Ludwińskiego Sąd podkreślił także, że Pracodawca wypowiadając pracę powodowi sam złamał tak wiele przepisów, że z racji samego tego nie miał prawa czynić zarzutów Przewodniczącemu Ludwińskiemu.
Zatem zarówno formalne naruszenia prawa przez pracodawcę jak brak rzeczywistych, merytorycznych podstaw do zwolnienia Tomasza Ludwińskiego przesądziły, że wyrok w całej rozciągłości jest korzystny dla powoda.
Dzisiejsze orzeczenie Sądu Apelacyjnego przywraca nam związkowcom mocno już zachwianą wiarę w prawo i sprawiedliwość. Mamy też nadzieję, że doda otuchy wielu zastraszanym przez pracodawców działaczom związkowym.
Wyrok jest prawomocny. Stronom przysługuje już tylko skarga kasacyjna do Sądu Najwyższego.
Zanim będą mogli spojrzeć sami na siebie - popatrzmy my na nich:
Aleksy Oszmiańczuk - BYŁY Dyrektor UKS w Warszawie Andrzej Parafianowicz - BYŁY GIKS
Komentarze
Pasuje jak ulał do tej dwójki to zrobimy trio by było mu raźniej, no i oczywiście by sprawiedliwości stało się zadość.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.