Nie ma chętnych do pracy w urzędach skarbowych, inspekcji pracy czy nadzorze budowlanym. Urzędy zapewniają, że oferują kandydatom stawki rynkowe, ale chętnych na państwowe posady i tak nie ma. – Urząd to ostatnie miejsce wyboru pracy dla inżyniera – mówią nam wprost eksperci budowlani.To był koszmar – tak o pracy w jednym z warszawskich urzędów skarbowych mówi Anna, młoda księgowa. Wie, że społeczeństwu praca w urzędzie skarbowym kojarzy się z nicnierobieniem, piciem kawy i gnębieniem ludzi. W jej przypadku tak nie było.- Pracy było tyle, że ciągle brałam nadgodziny, by się wyrobić z obowiązkami. Stres był na porządku dziennym. Z jednej strony kierownictwo stawiało nam absurdalne wymagania, by kontrolować przedsiębiorców.
Czytaj całość:https://www.money.pl/gospodarka/z-urzedow-odchodza-najlepsi-ludzie-ten-kto-podpadl-zyl-z-golej-pensji-6663650083085056a.html
Komentarze
Centrale związkowe - FZZ, OPZZ i Solidarność - są w tzw. natarciu wobec Rządu, ale to dopiero na wczesnej jesieni! Czy ruchy te wyhamują ten ogromny exodus pracowników z budżetówki, jeśli na rynku komercyjnym mogą zarobić, co najmniej dwa razy więcej...
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.